Powiększanie ust 👄
Powiększanie ust bez „kaczego dziubka” – fizyka, chemia i odrobina sztuki
Zwykle słyszę od Pacjentek i Pacjentów jedno podstawowe pytanie: „Panie Doktorze, tylko proszę – żadnego kaczego dziubka!”
Rozumiem tę obawę doskonale. Na Instagramie i TikToku widzimy sporo efektów, które po prostu wyglądają nienaturalnie – za duże, za mocno wypchnięte do przodu, kompletnie niepasujące do twarzy. Dobra wiadomość jest taka, że tak wcale nie musi być.
Żeby uzyskać ładne, harmonijne usta, wystarczy połączyć trzy rzeczy:
fizykę, chemię i sztukę.
Brzmi groźnie? Za chwilę rozłożymy to wszystko na czynniki pierwsze w normalnym, ludzkim języku.
Fizyka: dlaczego technika podania ma znaczenie
Zacznijmy od fizyki, czyli od tego, jak kwas hialuronowy jest podawany.
Kaniula – bezpieczniej, ale łatwiej o „wałeczek”
Jedną z metod modelowania ust jest użycie kaniuli – to taka cieniutka, tępa rureczka, którą wprowadza się z boku ust i podaje preparat tworząc jakby „wałeczek” pod skórą.
-
usta mogą zrobić się bardziej „wypchnięte” do przodu,
-
łatwiej o właśnie ten nieszczęsny efekt „kaczego dziubka”.
Ma to swoje plusy – technika kaniulą jest bezpieczniejsza dla naczyń krwionośnych i dla wielu lekarzy łatwiejsza technicznie, dlatego wciąż jest często stosowana.
Modelowanie „na płasko” – igła i precyzyjne rzeźbienie
Coraz większą popularnością cieszą się jednak metody, w których usta modelujemy „na płasko” za pomocą bardzo cienkiej igły.
Podajemy wtedy małe ilości kwasu w różnych punktach, wprowadzając igiełkę od brzegu czerwieni wargowej bardziej pionowo, co pozwala:
-
delikatnie wywinąć łuk kupidyna,
-
subtelnie podwyższyć całą wargę (np. w stylu Russian Lips),
-
stworzyć efekt „serduszka” na środku wargi (tzw. metoda paryska).
Taka praca przypomina trochę rzeźbienie – kształtujemy usta w wielu drobnych punktach, co daje bardziej naturalny, płaski, harmonijny efekt.
Objętość: ile to jest ten mililitr?
Tu wchodzimy w obszar między fizyką a chemią – czyli w objętość.
Najczęściej pracujemy na strzykawkach o pojemności 1 ml. Pacjentki i Pacjenci często pytają: „To dużo czy mało?”
1 ml – wyraźna zmiana
Jeśli podamy cały 1 ml kwasu w usta, to zwykle uzyskujemy:
-
wyraźne powiększenie,
-
mocno zaznaczony kontur,
-
efekt, który wszyscy zauważą.
To dobra opcja dla osób, które lubią pełniejsze usta i akceptują fakt, że zmiana będzie widoczna „od razu”, ale co WAŻNE: wciąż poruszamy się tutaj w granicach rozsądku i naturalnego efektu.
0,5 ml – delikatne powiększenie, bardzo subtelny rezultat
Jeśli natomiast użyjemy 0,5 ml, to:
-
efekt jest zdecydowanie bardziej subtelny,
-
możemy delikatnie powiększyć usta i podkreślić kontur,
-
otoczenie częściej mówi: „Jakoś lepiej wyglądasz”, ale nie do końca potrafi powiedzieć dlaczego.
To świetne rozwiązanie dla osób, które boją się radykalnej zmiany i wolą zacząć od czegoś bardzo delikatnego, z możliwością stopniowego budowania objętości w przyszłości.
NAJWAŻNIEJSZE: Chemia: gęstość kwasu ma znaczenie
Skoro wiemy już ile, porozmawiajmy o tym jakiego kwasu hialuronowego używamy. Tu wkraczamy w chemię – czyli w gęstość i właściwości preparatu.
Gęstszy kwas hialuronowy – mocniejszy efekt, większa odpowiedzialność
Bardziej gęste preparaty:
-
dają możliwość mocniejszego powiększenia ust,
-
pięknie podkreślają kontur,
-
utrzymują się dłużej.
Ale jest też druga strona medalu – przy nieumiejętnym podaniu:
-
usta mogą wyjść zbyt duże,
-
może pojawić się asymetria,
-
łatwiej o przerysowany efekt, którego większość Pacjentek i Pacjentów chce uniknąć.
Dlatego gęstsze preparaty zwykle lepiej sprawdzają się u osób, które już wiedzą, że lubią efekt pełniejszych ust i oczekują bardziej wyrazistego powiększenia.
Delikatniejszy, rzadszy kwas – idealny na pierwszy raz
Dla Pacjentek i Pacjentów, którzy pierwszy raz decydują się na powiększanie ust, często rekomenduję kwas o mniejszej gęstości.
Co to daje?
-
usta są ładnie wymodelowane,
-
efekt jest subtelny i naturalny,
-
ryzyko „kaczego dzióbka” jest znacząco mniejsze,
-
można sprawdzić, czy w ogóle dobrze się czujemy z trochę większymi ustami.
To taki bezpieczny pierwszy krok – jeśli uznamy, że chcemy więcej, kolejne wizyty pozwolą stopniowo budować objętość.
„Przymiarka” – usta na chwilę, żeby sprawdzić, czy to dla Ciebie
Jest jeszcze opcja dla osób, które mówią: „Doktorze, ja się po prostu boję jak będę wyglądać z większymi ustami.”
W takim przypadku można użyć bardzo rzadkiego kwasu hialuronowego, podobnego konsystencją do wody – takiego, jakiego używamy w mezoterapii.
Taki zabieg:
-
delikatnie powiększa i nawilża usta,
-
efekt utrzymuje się kilka–kilkanaście godzin (do ok. 24h),
-
po tym czasie usta wracają do punktu wyjścia, pozostając po prostu lepiej nawilżone.
To doskonała forma „przymiarki” – możesz zobaczyć w lustrze, jak wyglądasz z troszeczkę pełniejszymi ustami, bez zobowiązań na miesiące.
Sztuka: dopasowanie do Twojej twarzy, charakteru i oczekiwań
I tu dochodzimy do sztuki.
Bo nawet najlepsza technika, starannie dobrana objętość i idealny preparat niewiele dadzą, jeśli zabraknie jednego elementu: wyczucia estetycznego.
Co jest dla mnie najważniejsze jako lekarza?
-
Twoje oczekiwania – zawsze pytam, co Ci się podoba: ulubiony styl, czego absolutnie nie chcesz.
-
Proporcje twarzy – usta muszą pasować do nosa, brody, policzków; nie działamy w oderwaniu od reszty.
-
Mimika i charakter – inaczej podejdziemy do osoby, która na co dzień pracuje w korporacji i woli minimalizm, a inaczej do kogoś, kto kocha mocny make-up i wyrazisty look.
Prawdziwą sztuką w powiększaniu ust jest połączenie wiedzy medycznej z estetyką i empatią – tak, żebyś po zabiegu patrzyła w lustro i myślała: „To ciągle ja, tylko teraz wyglądam jakoś tak ładniej.”
Podsumowanie: naturalne usta to efekt świadomych wyborów
Efekt „kaczego dziubka” nie bierze się znikąd – zwykle to wynik niewłaściwego doboru:
-
techniki (np. zbyt mocne wałki kaniulą),
-
objętości (za dużo preparatu na start),
-
gęstości kwasu (zbyt gęsty produkt w nieodpowiednich rękach),
-
lub po prostu braku odpowiedniej wizji estetycznej.
Naturalne, harmonijne usta powstają wtedy, gdy fizyka, chemia i sztuka grają w jednej drużynie, a lekarz uważnie słucha Pacjentki lub Pacjenta.
Chcesz dowiedzieć się więcej?
Jeśli interesuje Cię, jak wyglądają inne zabiegi medycyny estetycznej „przetłumaczone” z języka medycznego na ludzki, zapraszam Cię do Bazy Wiedzy na mojej stronie internetowej.
Znajdziesz tam więcej materiałów, które pomogą Ci świadomie zdecydować, jaki zabieg będzie dla Ciebie najlepszy – bez strachu, z pełnym zrozumieniem tego, co robimy i dlaczego.